poniedziałek, 28 lutego 2011

"Droga Zen może być najlepszym sposobem prowadzenia,
prowadzenie natomiast może być najlepszą drogą do nauki Zen"

Japońskie słowo zen oznacza dosłownie medytację, medytacja natomiast oznacza bycie w pełni świadomym, obecnym w danej chwili i w danym otoczeniu.

ZenDriving jest ścieżką do świadomości, czynnością oczyszczającą umysł i uspokajającą duszę - czymś, co warto przełożyć również na inne życiowe aktywności.

K.T. Berger
tłum. K. Piskorska

środa, 2 lutego 2011

Lektura na Dzień Pozytywnego Myślenia

"Kluczem do bycia szczęśliwym nie są okoliczności, ale postawy"
- artykuł "Jak być szczęśliwym?" na www.Corporate-Wellness.pl

Ciekawostka

"Todo empieza por la cabeza - wszystko zaczyna się od głowy - głosi hiszpańskie powiedzenie. Dobre samopoczucie i sukces naszych poczynań zależy od pozytywnego usposobienia. Warto ćwiczyć takie nastawienie do życia nie tylko w Dzień Pozytywnego Myślenia, który obchodzimy dziś.

Pozytywne myśli o nas samych, otaczających nas ludziach i świecie powodują nastrój, który sprzyja aktywnemu działaniu. Realizowanie potencjału intelektualnego, emocjonalnego i uczuciowego sprawia, że jesteśmy pełni optymizmu, szczęśliwi i serdeczni."

Źródło: Gazeta Wyborcza

poniedziałek, 31 stycznia 2011

ZenDriving po amerykańsku

Zen meditation techniques all have their roots in mindfulness or being in the moment. This meditation technique is no different and is also designed to help you come into the "here and now" as much as possible. Below is a step by step guide of how to practice this meditation. It is given assuming you are driving, but can easily be extrapolated to other modes of transportation.

Meditation Tip: Driving Zen Meditation Technique

- Start the meditation by taking 5 long deep slow breaths. This will relax you.

- Now, bring your attention to your breathing and just observe its flow without manipulating it in any way. Meditate on it's physical characteristic as closely as you can. Feeling it's temperature, texture, depth etc. Continue this meditation for 1-5 minutes. This will settle your mind down.

- Now begins the heart of this meditation. Begin to watch the scenery go by as you drive with an unfocused, holistic gaze. In other words, let your vision relax, incorporate the periphery and without any point of focus just observe the world as you journey through it. Just observe the trees, sky, clouds, houses, cars as they pass by. Just be empty within and allow the world to pass through you. That's it.

- To add another component to this meditation technique, whenever you come to a stop return your attention to your breath and then when moving, meditate once more on the scenery.

- If at any time driving requires your focused attention please stop the meditation and pay attention to your driving.

Autor: Anmol Mehta

sobota, 29 stycznia 2011

Medytacja za kierownicą

Zapraszamy do lektury artykułu.


Ekstremalna siła spokoju.

Pęd niestety kojarzy się na co dzień bardziej z natłokiem spraw i obowiązków niż z przyjemnym i relaksującym doznaniem. Starając się sprostać wymaganiom współczesnej kultury, w tym naszych rodzin i pracodawców, często narażeni jesteśmy na chroniczny stres, z którym nie zawsze potrafimy sobie radzić. Liczba życiowych ról do odegrania może być ponad nasze siły, jeżeli nie potrafimy na chwilę się zatrzymać, zdystansować i ewentualnie zredefiniować naszych celów i priorytetów.

Najbardziej skuteczną drogą do odnalezienia wewnętrznej harmonii i spokoju wydaje mi się, proponowana przez Jona Kabat-Zinna, praktyka uważności. Metoda ta polega na ciągłej obecności myślami i zmysłami "tu i teraz", niewybieganiu w przeszłość ani w przyszłość, pełnej koncentracji na tym, czym aktualnie się zajmujemy. Elementem wspierającym są liczne techniki medytacyjne, wspomagające kontrolę nad "galopem myśli", z którym tak często się borykamy. Pozytywnych efektów uważnego i świadomego postępowania jest wiele - począwszy od większej wydajności naszych działań, na czerpaniu wzmożonej przyjemności z życia skończywszy.

Czyż posiłek nie smakuje lepiej, gdy kontemplujemy go uważnie przy pomocy wszystkich zmysłów? Czyż rozmowa z bliską nam osobą nie nabiera większego znaczenia, gdy na chwilę porzucimy myślami wszystkie inne sprawy? Życie jest "tu i teraz" i jeżeli wciąż będziemy wybiegać w przyszłość, tak naprawdę nie doświadczymy go nigdy. Praca i pieniądze nie zagwarantują nam wystarczającej satysfakcji, jeśli nie docenimy tego, co nam dają w obecnej chwili i jeśli podczas urlopu na Wyspach Kanaryjskich myślami będziemy już na Karaibach. Również związek nie zapewni nam szczęścia, jeśli nie docenimy partnera takim, jakim jest i nie poświęcimy mu uwagi i troski "tu i teraz". Relacji nie uratuje raczej wspomniana wycieczka na Karaiby, ani powrót z niej. Nie odkładajmy życia na później.

Dobrą praktyką uważności jest prowadzenie samochodu - czynność, którą na ogół wykonujemy automatycznie i bezwiednie (często rozmawiamy przez telefon lub zastanawiamy się, czy uda nam się spłacić kredyt), zapominając o tym, jak przyjemna może być redukcja biegu i jak przyjemnie brzmi silnik, gdy wchodzi na wyższe obroty. Gdy siedzimy za kierownicą, mamy idealną sytuację kontemplacyjną - możemy się rozluźnić, poczuć swoje ciało, skoncentrować się na oddechu i poczuć więź z pojazdem, który prowadzimy. Możemy wyobrazić sobie, co się dzieje pod maską, kiedy dodajemy gazu, możemy poczuć pełną synchronizację i jedność z maszyną, z którą jesteśmy zespoleni.

Kontemplacji auta warto nauczyć się, poznając w bezpiecznych warunkach technikę jazdy, której nie nauczono nas na podstawowym kursie na prawo jazdy. Jazda samochodem jest na pewno bardziej efektywna i przyjemna, gdy jest świadoma - gdy wiemy, na jakiej zasadzie funkcjonuje sprzęgło i jak się nim posługiwać, gdy umiemy sobie wyobrazić, co niesie za sobą zmiana przełożenia. Mając do dyspozycji bezpieczne miejsce (np. tor), doświadczonego instruktora i wymagające koncentracji i pełnej uważności warunki, możemy odnaleźć nieznaną dotąd radość z prowadzenia samochodu, a co za tym idzie - radość z życia. Doskonalimy jednocześnie technikę jazdy, jak i technikę uważności, której brak może w tym przypadku słono kosztować. Uczymy się również zarządzania stresem, który nie może nas obezwładnić i nad którym powinniśmy mieć pełną kontrolę, zarówno na torze, jak i na drodze. Tej życiowej przede wszystkim.

Katarzyna Piskorska